Re: Wroclaw Open - Luty 2009

More
15 years 2 months ago #59693 by LeMaN
Replied by LeMaN on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009

Ja nie dam wygrać za rok Martiemu :D

Teraz niech ma, przyjechał z Pragi, niech się cieszy ;))

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59702 by Bumer
Replied by Bumer on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009
Miło było po raz kolejny spotkać Was wszystkich i spędzić ten weekend z fanami sensible.
Piątkowy pomysł z piłeczką bardzo mi pasował i myśle,że można to jakoś wkomponować jako stały element Wrocław Open - tylko godzinę wcześniejszą,żeby można było po piłeczce jeszcze mieć siły na spotkanie przy piwie i dyskusje;)
Mój udział w turnieju to raczej koncentracja na fazie Chlej-off.Żałuję,że nie było żadnych nagród w tym sajd-konteście ,ale może w przyszłym roku sam postaram się coś zorganizować dla zwycięzcy;)
Na turnieju w Lubinie wypiłem dwa piwa i udało mi się dotrzeć do 1/4 finału.U siebie wypiłem jak dobrze pamiętam 17 piw i skończyło się dla mnie jak się skończyło;) - wniosek:mniej piw na następnych turniejach to i wyniki może będą lepsze;)No i zmieniam druzyne z Barcelony na Brazylie,bo chciałbym jakieś sukcesy zacząć odnosić,a tu znawcy powiadają,że Barcelona za cienka;)
Jeszcze raz podziękowania dla organizatorów i gości,którzy uświetnili swoją obecnością ten turniej.
Do następnego;)

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago - 15 years 2 months ago #59703 by ruichi
Replied by ruichi on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009
Ogarnalem sie i dojechalem wiec moze cos od siebie w koncu...

Hostel byl na 5-. Cala procedura od zalatwiania na gg, przez pomoc i kontakt bez zakłÃ³ceń. Na miejscu dostaliśmy co zamawiałem. Małym zgrzytem był jeden z pokoi, który był zimny troche - reszta to po prostu sauna. Do tego posciel i reczniki w cenie, wiec git. Oczywiscie problem z lazienka - trzeba bylo stac w kolejce czasem (z tego co wiem niektorzy nie narzekali, bo czekali wsrod polnagich dziewczyn:P). Generalnie lokalizacja hostelu, standard i cena naprawde na 5. Mysle, ze za rok skorzystamy z tej samej opcji. Sprawe tych, ktorzy nie przyjechali i nawet nie napisali słowa zostala juz opisana, wiec nie bede jej drążył. Ale mam nauczkę, żeby kasę brać z góry.

Sam turniej...od kuchni i nieco inaczej...
Dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi :) prawie 24 godziny wpatrywania sie w monitory, ale bylo naprawdę warto. Przyznam, że nie dotrwałem i zwinąłem się po przegranych w 1/32, ale to raczej dlatego, ze Gosia była zmęczona. Następnym razem trzeba cos dla dziewczyn tez zorganizować ;), zeby sie nie nudziły.
Juz dawno nie widziałem takiego dymu z monitora - dobrze ze akurat skonczylismy grac ta grupe, bo byloby jeszcze wieksze zamieszanie :)
Sam system rozgrywek na 1 dysku jak dla mnie bomba.. chociaz moj najlepszy napastnik doznal kontuzji juz bodajze w 2 meczu i nie zagral do konca turnieju. Szkoda, ze nie dało się zagrać mecz i rew od razu, wtedy z pewnoscia czasu bysmy zaoszczedzili co niemiara. Moze trzeba sie zastanowic nad max iloscia ludzi w grupie? Ew tak jak Romaneq mowil - 300 przejsciowek i mozna jechac ;) Bo w sumie przez przejsciowki i brak hmm.. padow ;) czas sie tak wydluzyl.

Super dzieki za koszulki :) Oto one, zeby bylo wiadomo, o co chodzi...


Poza tym mini turniej piatkowy byl super fajny, wczoraj jeszcze czulem w nogach :) Chociaz brameczke strzelilem:P no i Foka ucierpial heh.. sorki raz jeszcze

Poza tym mam nadzieje, ze nasz naczelny Papparassij przesle gdzies fotki na neta.

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59723 by Wodiczko
Kolejny turniej - kolejne niezapomniane przeżycia :)
Po kolei - super, że znowu można było spotkać się z bandą ogórów, poznać na żywo kolejnych maniaków :)
Chlej OFF w tym roku miał jednego aktora, który od początku nadawał ton wydarzeniom na alkoholowym boisku i słusznie zapracował na zwycięstwo, w nagrodę otrzymując niezapomnianą sesję zdjęciową :P
Co do samych rozgrywek, to mogę być dumny, że zagrałem najlepiej z przedstawicieli Warszawy - na PC jako jedyny dobiłem do 1/16 (w 1/32 jedyne 2 zwycięstwa - i to z Diorem :P), na Amidze też 1/16 i nawet przestraszyłem Basto :P (fakt, że w 2 meczu włączył taksę i mnie powiózł...) No i jedno z najbardziej emocjonujących spotkań turnieju na Amidze - z Primo w 90 z 2:3 na 4:3 :P
Do zobaczenia w Lubinie :)

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59727 by Lord Pablo
Czas na moje słowa - a więc zacznę od podziękowań dla organizatorów.

Foka - praktycznie sam organizował miejsce sale granie w nogę itd.
Gosia - za pyszne pierogi
Dior - za sprzęt i servis padów Joysticków itd.
Romanek - za wszystko co związane z PC + możliwość grania Joystikami
Marty, Geo, Finaipepe, Ali, Bomb, ElMichaj - za przyjazd i uczestnictwo
Lobo - za ogromne wsparcie amigowe + tłumaczenie
Wrocławiowi - że nam nikt nie wpiedolił jak biegaliśmy z Basto, Cinkiem i Magistrem po nocy i darliśmy ryje ile sił
Barowi pod torami - że pomieścił tyle osób
Gomi i Bumer - za transport
Ruichi - za noclegi

Teraz troszkę ponarzekam bo widzę że krytyka pomaga przy kolejnej organizacji.

Jak dla mnie to trochę za długo graliśmy chyba 19-20 godzin. Kiedy grałem fazę K.O bardziej mi zależało nad ranem by dograć i mieć spokój niż na samym zwycięstwie a to smutne troszkę :( Rozmawiałem z innymi graczami i myślę że 7 graczy w grupie to idealna ilość a 9 to lekka przesada tym bardziej że trza było na PC co gracz to konfigurować Klawę lub Joystick.

Jeżeli chodzi o umiejscowienie no to fakt trochę daleko do sklepu itd. ale wiem że było taniej lub za darmo więc nie narzekam - na pewno lepsze miejsce niż MUZA w Lubinie. Jedna z dziewczyn która tam była zaproponowała żeby za rok zrobić turniej w TESCO byśmy mieli zapas jedzenia i alkoholu :D

Kolejnym minusem był pikantny Kebab - Turas który mi je podawał chyba nie znał różnicy między pikantne a ognisto palące. Jeszcze takiego żaru w gębie to nie miałem nigdy. Pamiętam jak jedząc mieliśmy podczerwienione gałki oczne, do tego łzy w oczach i inne straszliwe objawy którym nikomu nie życzę nawet Borucowi, Craksie i Lecha.

Również przepraszam was za siebie bo jak Cipa przyjechałem na gotowe. Nie kupiłem sobie Joysticka tylko jak sęp prosiłem by ktoś mi pożyczył przed każdym meczem. Oraz przepraszam że nie dotrwałem do końca i nie pomogłem w sprzątaniu ale noc wcześniej byłem na nocce spałem 3 godziny po graniu w nogę chyba 5 i naprawdę o piątej rano zasypiałem na stojąco. Przepraszam

A teraz pozytywne strony.

Spotkać się z wami - Bezcenne
Granie w piłkę na sali - Wprost wyśmienite
Impreza pod torami - Rewelacja
Organizacja - Bez zastrzeżeń
Nagrody - Wspaniałe

Dziękuję że to właśnie Z WAMI mogłem spędzić swój ostatni Weekend. Za 15 dni zostanę dumnym Tatą i skończy się moje imprezowanie. Dziękuje za wszystko za mordęgę, za organizację, za załatwienie noclegów, za super weekend i już sam nie wiem za co jeszcze

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59733 by lobo
Replied by lobo on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009
Dorotka z kolezanka az uginaly sie pod ciezarem aparatow, a nikt do tej pory nie wrzucil zadnego zdjecia :(

Pare sztuk z kolekcji mojej i Czechow.

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59736 by chesmar
Witam, powiem i ja coś od siebie po turnieju.
Jestem ogólnie zadowolony ale mam ale.....
mianowicie jak dla mnie turniej zdecydowanie za długi, przyjechaliśmy samochodem i niestety nie mogłem sobie pozwolić na grę do końca bo widziałem jak wyglądali ludzie ode mnie z pokoju, którzy wrócili na ranem. W tym stanie pierwsze drzewo na trasie byłoby moje.Szkoda trochę bo szanse na wygranie z Noelem miałem,a może po tym coś by jeszcze ugrał.
Miejscówa dla mnie jak miejscówa, było ciepło,na łeb się nie lało a jak chciałem piwo to prosiłem swoje kochanie co by mi przyniosło ze sklepu ;D

Podsumowując:
dziękuję - organizatorom za turniej, foce za zgłoszenie mnie na amidze bo nawet fajnie się grało, romaneq za pomoc w konfiguracji padzika, ruichi za to że mieliśmy gdzie spać
przepraszam - że nie zostałem do końca, nie integrowałem się na piłce oraz w barze

Fajnie było znów was spotkać i przebywać w jednej wielkiej swosowej rodzinie ;)

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59758 by paczek
Replied by paczek on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009
Ja dodam jeszcze, że wszyscy którzy mają zdjęcia proszeni o wysłanie na This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Stworzę galerię, taką jak w tamtym roku :)

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago - 15 years 2 months ago #59797 by dior
Replied by dior on topic Re: Wroclaw Open - Luty 2009
Jedna refleksja mnie naszła w czasie trwania turnieju. To jest złoty wiek, to jest najlepszy moment, przeżywamy wszyscy rozkwit społeczności. Pomyślałem, że to, co robimy jest odrobinę szalone, jest unikalne, jest nieporównywalne do niczego innego, co znam. Kilkadziesiąt osób z różnych krajów Europy zjeżdża się w jedno miejsce, aby pograć w starą grę. Kilkadziesiąt osób bierze urlopy, męczy się w trakcie wielogodzinnych podróży, wydaje – niekiedy – ostatnie pieniądze, żeby przeżyć kolejny maraton, żeby rozegrać kilkadziesiąt kilkuminutowych meczów w starą dobrą pikselówkę. Ile jeszcze czeka nas takich spotkań? Ile jeszcze lat zostało? Myślę, że 2-3, myślę, że, niestety, w końcu nastąpi jakiś regres. Coś się nie uda, jakiś turniej się nie odbędzie, komuś przestanie się chcieć.
Ale teraz? Teraz przeżywamy prawdziwie złoty wiek swosa. Chyba nigdy jeszcze tak nie było. W każdym razie doszedłem do wniosku, że żal byłoby tego nie wykorzystać, żal narzekać, skarżyć się. Oczywiście każdy turniej musi być zaplanowany, dobrze przygotowany, rozpisany. Każdy turniej musi odznaczać się pewną dyscypliną. W czasie naszego spotkania we Wrocku czasem tej dyscypliny, tego porządku zabrakło, ale myślę, że w nikim nie zmniejszyło to chęci do gry i do ponawiania naszych zjazdów. Uświadomiłem sobie, że bardzo nie chcę za 2-3 lata wspominać tych czasów i dojść do wniosku, że cokolwiek zaniedbałem, że nie wysiliłem się, że nie zrobiłem nic na miarę możliwości. Mam tu na myśli sprawy organizacyjne raczej, niż sportowe. Jestem po długich debatach z Foką i zdecydowaliśmy się ruszyć z testowaniem i produkcją sprzętu, który pozwoli zorganizować turniej bez żadnych uchybień technicznych. To jest wykonalne. Myślę nawet, że wiem, jak to zrobić. Już dawno nie czułem takiego zapału, a natchnęliście mnie (nas) Wy wszyscy, którzy zechcieliście przyjechać. To jest chyba najważniejsza refleksja po całym turnieju.
Podziękowania? Tak, dla wszystkich, którzy wzięli udział. Dla każdego, kto włożył minimum energii w powodzenie całego przedsięwzięcia. To minimum energii to już samo uczestnictwo. Nie mniej jednak są tacy, którzy nieustannie animują całe przedsięwzięcie i wkładają w to wiele, wiele serca. Największe podziękowania dla naszych Doktorów Judymów: Foki, Romanqa, Dżema, Lobo, Bumera, Martyego, Geo, którzy – tu proszę dopasować zasługi – wozili nas swoimi samochodami, nie szczędzili pieniędzy na rozmowy telefoniczne, dostarczyli sprzęt do gry, dbali o konfigurację komputerów, zorganizowali całą oprawę (przywitanie, losowanie, wręczenie nagród), czuwali nad przebiegiem turnieju (podział na grupy, statystyki itd), brali czynny udział w chlej offie. Podziękowania dla przyjaciół, z którymi mogłem pokonać znajomą trasę do Wrocka: Prima z Beatą oraz Wodiczki z Asią. Dla przyjaciół, których niezmiennie chcę spotkać i spotykam na turniejach: Cinka, Bomba, Elmichaja, Pączka, Lemana (brawa za zapał organizacyjny), Inblooma, Bobbiego, Szymsa ze swoją drugą połową, Lorda, Basty, Magiego ;-) Podziękowania dla Alicq za pokonanie niewyobrażalnego dystansu w trudnych warunkach. Specjalne podziękowania dla Noela za duchowe wsparcie i nieustającą partycypację w świecie sennego absurdu.
A wyglądało to tak, że w czwartek skręcałem pady prawie 24 h, zdążyłem, pierwsza bezsenna noc. Potem był śnieżny pociąg, jakiś niewielki drink i ogólne poczucie odrealnienia. Potem Noel na dworcu, hostel, piwo z Noelem i Dżemem, chlejoffowa piłka i piwo na dobitkę, potem maraton bez sukcesów sportowych, za to z licznymi osiągnięciami towarzyskimi i lutownicą w tle. A potem way back to Warsaw. Nie mogłem przestać się śmiać. Przynajmniej wiem, czemu Chopin nie wygrałby turnieju we Wrocku. Noel Wam powie.
Dzięki raz jeszcze, do rychłego!

Please Log in or Create an account to join the conversation.

More
15 years 2 months ago #59802 by Filippousis
Te Bumer ja już chyba nie gram w piłe, chce normalnie stąpać po ziemi, a nie jak co roku wyginać się we wszystkie strony na Wroclaw OPEN ;)

QPA - bardzo dobrze, że się pojawił - oczywiście super, że pograł, wytrwał i tak dalej. Bardzo ciekawa osobistość. Móc zapalić elektronicznego wiecznego papierosa - bezcenne! Dzięki QPA :D

Uważam, że w interesie wszystkich jest rozpoczęcie turnieju w godzinach porannych (8-9). Do tego dołożyć ze 2 komputery lub ograniczyc liczbę uczestników do 7 w gr. i efekt powinien być lepszy. Grunt to dobra zabawa i spotkanie ze znajomymi, ale trzeba zadbać też o flesze i poklas dla zwycięzców ... blisko 80% uczestników porannym (raczej popołudniowym) smsem dowiaduje się kto zajął czołowe pozycje.
Pierożki jak zwykle przepyszne! :D

Please Log in or Create an account to join the conversation.

Time to create page: 0.282 seconds
Powered by Kunena Forum