Coś na poprawę humoru.
do swojej panny. Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik.
W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł,
poczekał, ona zaraz będzie gotowa...
Koleś spoko, siedzi i czeka. Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak
że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ).
Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce
szybko, że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla.
Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli
wącha, patrzy ...... SZOK !
I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):
Panna: Co to jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY k...a?!?!
Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje :- jeszcze raz! jeszcze raz ! No dobra, zaśpiewała. Skończyła, a publika : - Jeszcze raz ! Jeszcze raz! No i tak trzeci, czwarty, piąty,,,, dziewiąty raz. W końcu zrezygnowana, mówi do publiczności : - Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać ! Ile jeszcze ? A publiczność : - Śpiewaj, k***a, aż się nauczysz!
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko laska , nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest k***a 3 rano
samolocie lecą dwie blondynki, murzynka i reszta pasażerów. Nagle pilot samolotu oznajmia, że samolot nie wyląduje i że prawdopodobnie wszyscy zginą. W samolocie zaczyna się panika, ale jedna z blondynek zaczyna zakładać na siebie biżuterię, blondynka siedząca obok niej pyta się:
- Czemu zakładasz na siebie tą drogocenna biżuterię?
- Bo gdy zginiemy najpierw będą szukać tych bogatych.
Słysząc to, druga blondynka zaczyna się malować i robić manikure i pedicure. Widząc to ta pierwsza blondynka pyta się:
- Dlaczego się malujesz?
- Bo gdy zginiemy sadzę że najpierw będą szukać tych najpiękniejszych.
Murzynka słysząc to zdjęła majtki, oparła się o fotel znajdujący się przed nią i bardzo mocno się wypięła. Obydwie blondynki widząc to pytają się murzynki:
- Dlaczego siedzisz nago i tak bardzo się wypinasz?
Murzynka na to:
- Moim zdaniem jak zginiemy to najpierw będą szukać czarnej skrzynki!
Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia.
Dziadzio wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k...a figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurwionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.
Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, ślepia
fioletowe kumple się pytają
- Stary co ci się k**a stało ? Pod tramwaj wpadłeś?
- Eee, e - żona mnie tak uderzyła....
- Żooonaa ? Czym cię tak pizdnęła ?
- Eee, kurczakiem
- Kuurczakiem ?!
- Tak, zamarzniętym kurczakiem...
- Człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem ?
- No bo wiecie... Moja żonka to niezła laska jest zgrabna figurka,
jędrna dupcia, nóżki długie więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki
po tego jeb*****go kurczaka to się tak fajnie wypięła.
Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do
góry że koronkowe stringi to całe jej było widać i jak ona tak szukała
tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od
tyłu.... No i właśnie wtedy pier***lnęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem...
?
?
?
- Eeeeeeee, no stary ! zaje***ście ! Ale ta twoja żona to jakaś
walnięta..... Ona nie lubi bzykania od tyłu?????
- Lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO..
Wykladowców dzielimy na 5 grup:
1. Pedalów.
2. Superpedalów.
3. Antypedalów.
4. Pedalów-magików.
5. Pedalów-pirotechników.
Dlaczego ?
Wykladowca pedal mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole...
Wykladowca superpedal mówi: Ja Was wszystkich wypierdole .
Wykladowca antypedal mówi: Ja sie Kowalski z Toba pierdolic nie bede!
Wykladowca pedal-magik mówi: Ja Cie Kowalski tak wypierdole, ze ty nawet nie zauwazysz kiedy
Wykladowca pedal-pirotechnik mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole z hukiem .
Wraca Jasiu cały podrapany do domu:
- Synku co się stało?
- Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
- Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
- No, ale to był rowerek pożyczony.
- I jak to się stało?
- Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
- Ale przecież dzisiaj rano widziałam, ze wylali pod naszym blokiem
asfalt, tam nie ma żwiru!
- No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem.
- Kochanie przecież krzaki wycieli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobił wkurzona minę i krzyczy:
- Kot jest mój i będę go ruchał kiedy mi się podoba!
Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.
Please Log in or Create an account to join the conversation.
- Intermario
- Offline
- Premium Member
- Posts: 339
- Thank you received: 0
Wykladowców dzielimy na 5 grup:
1. Pedalów.
2. Superpedalów.
3. Antypedalów.
4. Pedalów-magików.
5. Pedalów-pirotechników.
Dlaczego ?
Wykladowca pedal mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole...
Wykladowca superpedal mówi: Ja Was wszystkich wypierdole .
Wykladowca antypedal mówi: Ja sie Kowalski z Toba pierdolic nie bede!
Wykladowca pedal-magik mówi: Ja Cie Kowalski tak wypierdole, ze ty nawet nie zauwazysz kiedy
Wykladowca pedal-pirotechnik mówi: Ja Cie Kowalski wypierdole z hukiem .
Wykladowca Mac-Gyver: Ja Cie Kowalski wypierdole w kosmos golymi rekami...
Please Log in or Create an account to join the conversation.
Pielęgniarka do pacjenta:
- Ile ma pan lat ?
- 78 - odpowiada pacjent
- Hmm... nie dała bym Panu
- Ani bym nie śmiał prosić
Pyta mężczyzna w sklepie?
- Czy jest cukier w kostkach?
- Nie
- A inne tanie bombonierki dla teściowej?
W pewnym mieście obok siebie znajdowały się synagoga żydowska i kościół
W sobotę idzie rabin do synagogi patrzy a tu ksiądz myje mu samochód, no to się rabin ucieszył ale i zastanowił.
Następnego dnia czyli w niedzielę idzie ksiądz na mszę patrzy a tu mu rabin odcina rurę wydechową w samochodzie- Rabin co ty robisz z moim samochodem - krzyczy ksiądz
Na to rabin odpowiada;
- Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód to ja ci dzisiaj twój obrzezam
Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie, prawnik pyta, czy nie zechciala aby zagrac z nim w ciekawa gre.
Blondynka mówi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i próbuje zasnac, on jednak nalega i wyjasnia, ze gra jest bardzo prosta i wesola.
Mianowicie beda zadawac sobie pytania i jesli któres nie zna odpowiedzi - placi 5$.
Ona odmawia i znów próbuje zasnac ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jesli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$,
jesli natomiast on nie bedzie znac- placi 5000$.
To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopóki nie zagraja w jego gre, wiec zgadza sie.
Prawnik zadaje wiec pytanie pierwszy
- Jaka jest odleglosc pomiedzy ziemia, a ksiezycem?
Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.
Ok - mówi prawnik - twoja kolej...
- Co to jest, wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech?
Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje net i nic.
Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$,
ona przyjmuje, odwraca sie i próbuje zasnac.
Prawnik jednak ciekaw odpowiedzi pyta - wiec co to jest, co wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$...
Facet przyszedl do szpitala:
- Prosze mnie wykastrowac.
- Jest pan zupelnie pewien???
- Tak.
Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokol lekarzy. Pyta się ich:
- I jak, operacja się udala?
- Udala się. Ale czemu pan tak postapil???
- Niedawno ozenilem się z ortodoksyjna Zydowka i wiecie,...
- To moze chcial się pan obrzezac???
- A co ja powiedzialem?!
Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!
W przedziale pociagu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z corka. Po pewnym czasie pociag wjezdza w tunel. W ciemnosci slychac cmok i trzask. Oto co mysla sobie osoby w przediale:
Matka: Ale mam porzadna corke, ktorys ja pocalowal, a ona go w pysk... Corka: Ale mam glupia matke, frajer ja pocalowal, a ona go w pysk... Francuz: ale mi się udalo, pocalowalem ja, a w pysk dostal kto inny... Rusek: Co jest??? Najpierw mnie caluja, a potem bija...
Polak: Wy się tam calujcie, a ja Ruskiemu i tak wpierdolę!!!
Please Log in or Create an account to join the conversation.
- VirgoPL
- Visitor
- proszę zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rekoma
chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?
Dwie panienki lekkich obyczajow staraja się o prace w domu publicznym.
Wlascicielka urzadzila egzamin wstepny. Po chwili jedna z wychodzi
z sali egzaminacyjnej.
- No i jak ci poszlo ?
- Oblalam z ustnego.
Jasio przybiega do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił coś z pokojówką.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ją całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ją i wsadził...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi, żeby zaczął mówić.
Jasio:
- No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
Jedzie najebany koleś samochodem...Nagle wjechał w inny samochód.
Wysiada dwóch gości i jeden mówi
-Heniu Pan jest pijany dzwoń na policje,
Na to pijany mówi:
-Po co od razu policja ?
Wyjmuje z kieszeni 200zł próbuje wcisnąć poszkodownym...
Na to Znowu:
Heniu dzwoń na policje.
Pijany nie odpuszcza i wyjmuje 500zł
I znowu:
-Heniu dzwoń na policje.
Zdesperowany pijaczek wyjmuje 1000zł
I znowu:
-Heniu dzwoń na policje.
Pijaczek nie wytrzymał i mówi:
-No to huj wam w dupe
Na to słychać:
-Heniu czekaj Pan chce sie dogadać.
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną Amigę na śmierć i poszedł do nieba.
Staje przed Świętym Piotrem, a Św. Piotr się go pyta:
- Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec.
- Patrz, tak wygląda niebo - mówi Św. Piotr - pokazując dookoła.
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
- Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi Św. Piotr
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach - na ekranach widać
rajcowne d*.*y też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model Amiga CD Power Belzebub
z procesorem Motorola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i Św. Piotr się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło?
- Nie obraź się, Św. Piotrze - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą.
Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio.
Na to jeden z diabłÃ³w odpowiada:
- To było DEMO, baranie, DEMO...
A na Amidze nie ma gdzie piwa postawić, za to jest szybsza od PC-ta jak spada na podłogę.
Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to komputerowcy prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa:
- Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
- A o czym? - pyta jeden z kolegów.
- Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa:
- Moja karta graficzna jest do dupy!!!
Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął...
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebanii...
Please Log in or Create an account to join the conversation.
Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?
W ciągu 2 dni spotykasz 10 000 kobiet i żadna nie jest w Twoim typie
Inne:
Przychodzi gość do okulisty i zaczyna się rozbierać.
- Co pan...?! - pyta oburzony lekarz - Ja jestem okulistą!
- Spokojnie, proszę poczekać - odpowiada facet.
Zdejmuje spodnie, bokserki i zaczyna się wypinać.
- Co...? - docieka lekarz.
- Jeszcze chwila - mówi gościu.
Wypina się i pyta:
- Widzi pan te włoski w tyłku?
- No widzę... ale co to ma wspólnego ze mną?
- No bo jak je wyrywam, to łzawią mi oczy.
Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Ludzie! Przepuście mnie bez kolejki! Tam leży kobieta i czeka!
Ludzie poruszeni przepuścili faceta, on podchodzi do okienka i mówi:
- Dwie prezerwatywy proszę...
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
Zięć wychodzi przed dom, wyciąga się bo rano jest i widzi że teściowa prowadzi rower z szopy:
-Gdzie mamusia jedzie?
-Na cmentarz
-A kto rower z powrotem przyprowadzi?
Przed ślubem:
On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?
po ślubie czytać z dołu do góry....
Please Log in or Create an account to join the conversation.
- VirgoPL
- Visitor
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak prikasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
O kur*a ja pier***e!
Rzeznik miał syna, mało rozgarnietego, ale jedynego wiec chciał mu przekazać
dorobek życia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz tu jest maszyna, wkładasz do niej barana, wychodzi parówka,kapujesz
?
- Nie
- No, ****a, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?
- Nie
- No ja ******lę - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodz na druga stronę -
widzisz, wychodzi parówka. Kumasz ?
- Nie, ale tato, a jest taka maszyna gdzie wkłada się parówkę a wychodzi
baran?
- Tak, ****a - twoja matka
Ruski mafioso wybral sie na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa
zlote lancuchy (po pol kilo kazdy) na szyi, na kazdym palcu zloty
sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarow czywiscie same setki. Wzial ze
soba trzy flaszki. Zimno bylo wiec obrocil je po kolei. Oczywiscie upil
sie i usnal. Budzi sie, a tu nie ma lancuchow, sygnetow, ani dolarow.
Zadzwonil z komorki po swoich ludzi i nie minelo pol godziny, a
podjechaly cztery czarne mercedesy w kazdym po pieciu ludzi, wszyscy z
kalachami. Stwierdzili ze to najprawdopodobniej ktos z okolicznej wsi
obrobil szefa. Wpadaja do wsi i pytaja o soltysa. Ktos z miejscowych
wskazal dom po srodku wsi. Wpadaja do soltysa a tam na ganek wychodzi
facio w kufajce, na szyi ma dwa zlote lancuchy na kazdym palcu sygnet,
a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek. Przeladowali bron
i pytaja skad to wszystko ma. Soltys mowi:
- no nie uwierzycie chlopaki. Ide sobie przez las z psem na spacerze a
tu nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to wszystko
przy sobie. No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i poszedlem
do domu. Chłopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do soltysa, przyglada sie chwile blyskotkom i mowi:
- to nie moje.
Spotkanie z prof. Miodkiem, z sali pada pytanie:
- Panie profesorze, czy forma porachuje jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: Już czas, panowie .
Z wielkim hukiem wpada do pokoju chłopak
-Cześć tato ,wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem ,nie odrywając wzroku od monitora pyta:
-A gdzieś ty był?
-W wojsku tato ...
Pewnego razy Jezus zwolal w niebie swych apostolow i mowi: Zle sie
dzieje na ziemi. Rozprzestrzenia sie tam plaga narkomanii. Musimy cos
z tym zrobic. Wysyslam was z misja na ziemie. Idzcie i zdobadzcie
probki wszytskich narkotykow. Przyjrzymy sie najpierw z czym mamy do
czynienia a potem cos na to uradzimy. Apostolowie udali sie na ziemie.
Po jakim czasie zaczeli wracac.
Pierwszy wrocil sw. Piotr.
Puk puk
Jezus pyta:
-Kto to?
-Sw. Piotr.
-Co masz?
-Marihuane z Kolumbii
-Ok, wlaz
Puk puk
-Kto tam?
Sw Marek
-Co masz?
-Haszysz z Amsterdamu
-Ok, wchodz
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Lukasz
-Co masz?
-Opium z Indonezji
-Ok. Wchodz.
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Krzysztof
-Co masz?
-LSD i troche trawki z jakichs akademikow w Europie.
I tak dalej. po pewnym czasie zebral sie prawie komplet. Nagle rozlega sie:
Puk puk
-Kto tam?
-Judasz
- Co masz?
-FBI! Rece do gory, mordami do sciany nogi szeroko i nie ruszac sie
Jezus poprosił Boga, żeby dał mu odwiedzić ludzi na ziemi. Kiedy Bóg się
zgodził, Jezus idąc ścieżką spotkał jaraczy.
- Chłopaki, chciałbym wam coś powiedzieć!
- Dobra koleś, ale najpierw zapal z nami.
I tak po paru minutach Jezus ściągnął kilka machów...
- No i co fajnie? Co miałeś nam powiedzieć?
- Chłopaki, jestem Jezus Chrystus
- I o to właśnie chodziło!
Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka przedstawia noweg ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi
powie czyje to ja slowa:
Dajcie mi wolnosc albo smierc ?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke
i mowi: Patrick Henry 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: Panstwo to
ludzie, ludzie nie powinni więc ginac ?
Znowu wstaje Suzuki: Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept
- Pocaluj mnie w pupcie pierprzony japonczyku !
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: General McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
Wklasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy szept: Rzygac mi sie chce...
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedzial: George Bush seniordo japonskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Na to inny uczen wstal i krzyknal
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczy! cielka
mdleje gdy otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu
komisji budzetowej w Warszawie w 2003 roku
Zorro postanowił wybrać się do swojej kochanki. Knuje więc plan i mówi do konia... Stój pod oknem, jeśli przyjdzie jej mąż, to błyskawicznie ubiorę się, otworzę okienko i wyskoczę prosto na twój grzbiet, kpw? Koń kiwa głową.
Zorro baraszkuje u swojej kochanki jakieś dobre dwie godziny. Wtem...rozlega się pukanie do drzwi. Nasz bohater szybko wkłada odzienie, otwiera okno i wyskakuje...
Tymczasem drzwi uchylają się, pojawia się łeb konia, który oświadcza: Jakby co, to ja będę stał w sieni, bo pada deszcz...
Please Log in or Create an account to join the conversation.
- VirgoPL
- Visitor
Otwiera św. Piotr.
Przed nim piłkarz Grzegorz Rasiak.
- Ktoś Ty? - pyta św. Piotr.
- Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
- To jak trafiłeś do bramy?
- Stary, potrafiłbyś być z jedną kobietą całe życie?
- O co ci chodzi?
- No, czy potrafiłbyś być jej wierny?
- Nie kumam... wyjaśnij
- Kur#*... pytam, czy potrafiłbyś tak podczas gdy dookoła biegają inne fajne laski!
- Nie rozumiem...
- Nosz ku*wa, czego konkretnie nie rozumiesz??
- Jak to: z jedną?
Przychodzi uniżony petent do zapracowanej urzędniczki w ZUSie:
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny rozdaj w pasjansie
Półfinał LM. Chelsea vs Liverpool.
Przerwa. Jacek Gmoch ze swoim nieśmiertelnym żÃ³łtym ołÃ³wkiem rozrysowuje poszczególne sytuacje. I w pewnym momencie pada coś takiego:
- I tu sędzia gwiżdże spalony, ale wierzymy mu. To nie nasz sędzia.
Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!!!
- A który raz sprawia ci największą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą
Poszła dziwczyna z chłopakiem na łąkę...zgrzeszyli...ale przypadkiem wpadła jej między nogi żaba, wlazła wiadomo gdzie i siedzi...
Na drugi dzień idzie dziewczyna do ginekologa...siada na fotel, ten próbuje, próbuje, ale żaby złapać nie może...w końcu zniecierpliwiona mówi:
- Pan Doktor zostawi - w sobote zabawa we wsi to chłopy zatłuką...
Długoletnie małżeństwo. Mąż coś naprawia. - Stara, chodę no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...
Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
- Wena! Wena! chodźno tutaj!
Weż mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę. Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
- Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
- Wena nie cuduj tylko coś wymyśl, bo ci przywalę.
Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała.
Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
- Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
- Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia...
Please Log in or Create an account to join the conversation.
feature=related
Please Log in or Create an account to join the conversation.
że zostało mu tylko 24 godziny życia. Po tych słowach
prosi ją o seks. Oczywiście, zgadza się i kochają się.
Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy
zrobić to jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później
facet idzie do łÃ³żka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie,
że zostało mu tylko 8 godzin. Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia.
Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku
na bok i wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia.
Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz,
że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj, ja muszę rano wstać, ty nie!
Please Log in or Create an account to join the conversation.
- Bój się Boga Marian, dzieciska butów na zimę nie mają, a ty se ciula stroisz?!
Please Log in or Create an account to join the conversation.